Zauważyłam jakiś czas temu, że Polacy niechętnie dzielą się informacjami na temat pieniędzy. Z kolei za każdym razem, kiedy przygotowuję się do jakiegoś wyjazdu, zadaję sobie już na samym początku pytanie: “Ile to w ogóle będzie kosztować?”. Jeśli wybieramy się na wakacje z biurem podróży, wtedy sprawa jest prosta. Wybieramy ofertę, płacimy i nie musimy sobie zaprzątać głowy szacowaniem kosztów. Jak jednak wygląda sprawa w przypadku wyjazdów organizowanych na własną rękę? Ile kosztują 10-dniowe wakacje na Teneryfie, jeśli organizujemy je samodzielnie? Jakich cen można spodziewać się na miejscu? Odpowiedzi na te pytania postaram się udzielić poniżej.
Przeloty: 580 zł
Jednym z większych kosztów w przypadku większości wyjazdów zagranicznych jest oczywiście transport. Na Teneryfę trudno dostać się inaczej niż samolotem, stąd też nasz wybór padł na właśnie ten środek transportu. Informację o tanich lotach w tym kierunku znalazłam na 4free.pl i wiązała się z promocją linii Ryanair. Za bilety z Krakowa do lotniska na południu wyspy zapłaciliśmy 560 zł w dwie strony z bagażem podręcznym za osobę.
Zrezygnowaliśmy z zakupienia bagażu rejestrowanego, bo wiedzieliśmy, że i tak do ciepłego kraju nie potrzeba nam aż tylu rzeczy, a zależało nam na mobilności, którą duży bagaż by utrudniał. W związku z faktem, że lot miał trwać 5,5 h, zdecydowaliśmy się na dodatkowo płatny (10 zł w jedną stronę) wybór miejsc obok siebie.
Dojazd na lotnisko: 36,50 zł
Jako że nie jesteśmy z Krakowa, musieliśmy jeszcze zapłacić za bilety na trasie Wrocław- Kraków. Zdecydowaliśmy się na najtańszą opcję, jaką był Polski Bus. Za bilety w dwie strony zapłaciliśmy 30 zł/ osobę, a przejazd trwał 3 h 10 minut. Była to jednocześnie pewniejsza opcja niż pociąg, który nie dość, że jechał dłużej, to jeszcze miał większą szansę spóźnienia.
Na trasie dworzec główny w Krakowie- lotnisko Balice podróżowaliśmy w jedną stronę pociągiem (20 minut, 4,50 zł za studenta) a w drugą autobusem 208 (1 h, 2 zł za studenta).
Nolcegi: 514 zł
Kolejnym znacznym wydatkiem podczas wyjazdu były noclegi. W naszym przypadku było ich 9 i kosztowały łącznie 514 zł/osobę. Warto zauważyć, że wybieraliśmy pokoje dwuosobowe oraz apartamenty z dostępem do aneksu kuchennego. Spaliśmy w 4 różnych miejscach:
Pensjonat Neon w Guaza
Hotel 10 km od lotniska na południu Teneryfy, 64 zł/ osobę/ noc w pokoju dwuosobowym z łazienką na korytarzu, bez aneksu kuchennego, śniadanie wliczone w cenę. Dobre miejsce na pierwszy nocleg po przylocie, ale okolica wybitnie nieciekawa.
Pensjonat możecie obejrzeć i zarezerwować TUTAJ.
Apartamenty Poblado Marinero przy Los Gigantes
Zdecydowanie najlepsze miejsce, w jakim mieliśmy okazję spać. Cena nieco wyższa niż w pozostałych częściach wyspy, apartament dla 2 osób z prywatną łazienką, sypialnią, salonem, aneksem kuchennym i balkonem wychodzącym na klify to koszt 192 zł/ noc. W związku z tym za 2 noce w tym miejscu zapałaciliśmy 192 zł/osobę. Apartamenty zaraz obok plaży przy klifach i portu, z darmowym dostępem do naprawdę dużego basenu, okolica bardzo sprzyja odpoczywaniu.
Apartamenty możecie obejrzeć i zarezerwować TUTAJ.
Pokój Airbnb w Santa Cruz
Dzięki założeniu Mateuszowi konta z mojego polecenia dostaliśmy 100 zł zniżki na pierwszy wyjazd i 50 zł na moje konto z racji odbycia owej podróży. Jeśli jesteście zainteresowani, jak to działa i chcecie dostać 100 zł zniżki na pierwszą podróż, zapraszam do wpisu o Airbnb, który niedawno popełniłam TUTAJ lub do skorzystania z linku poniżej.
Znaleźliśmy naprawdę fajny pokój wynajmowany przez programistę z Santa Cruz imieniem Luca i za 3 noce zapłaciliśmy dzięki zniżce jedynie 174 zł, czyli 87 zł/ osobę. 4 pokoje w tym mieszkaniu były wynajmowanie właśnie przez Airbnb, więc w ciągu tych dni mieliśmy okazję poznać zarówno Niemki, Włoszkę, jak i Irakijczyków. Mieszkanie blisko centrum- 1,5 km od Intercambiador, 1,5 km od głównego placu i około 2 km od Audytorium, w spokojnej okolicy.
Be Smart Florida Plaza w Puerto de la Cruz
Hotel około 3 min pieszo od centrum i portu, 10 minut od plaży Jardin, 10 minut od przystanku autobusowego. Za apartament z prywatną łazienką, salonem, sypialnią, aneksem kuchennym i dużym tarasem płaciliśmy 340 zł/ 2 osoby / 3 noce, czyli po 170 zł/ osobę. Apartament do najnowszych nie należał, ale był czysty i przestronny, z dostępem do darmowego basenu na dachu. Lokalizacja sprawia, że jest dobrą bazą wypadową na wulkan Tide.
Apartamenty możecie obejrzeć i zarezerwować TUTAJ.
Jedzenie i picie: około 290 zł
Jak już wspomniałam przy okazji noclegów, staraliśmy się szukać pokojów z dostępem do aneksu kuchennego, dzięki czemu mogliśmy gotować samodzielnie. Warto też zauważyć, że podróżowaliśmy w dwójkę i że nie jesteśmy głodomorami, dzięki czemu jednorazowo ugotowany posiłek starczał nam zwykle na 2 obiady i 1 kolację. Do restauracji chodziliśmy w sytuacji, kiedy musieliśmy się przenieść w inną część wyspy i na gotowanie nie było czasu, albo też wybitnie nie mieliśmy na kucharzenie ochoty. Nie gustujemy też w alkoholu, więc nie jest on wliczony w podaną kwotę. Zakupy robiliśmy zazwyczaj w marketach SuperDino i Mercadona, które są jednymi z najtańszych na wyspie, a jednocześnie dostępnymi w prawie każdym odwiedzonym przez nas miejscu.
Przykładowe ceny produktów na Teneryfie:
Jedzenie na mieście:
Transport: około 144 zł
Kosmetyki: 12 zł
Znaczną większość kosmetyków wzięliśmy z domu, w związku z czym na Teneryfie kupiliśmy w zasadzie tylko 3 rzeczy. Lecieliśmy z bagażem podręcznym, więc zrezygnowałam z zabierania zajmujących miejsce wacików, kupiliśmy też duży szampon, który potem używaliśmy do prania.
Atrakcje: 80 zł
Jeśli chodzi o płatne atrakcje na Teneryfie, to skorzystaliśmy z dwóch: wizyty w Lago Martianez w Puerto de la Cruz (kompleks basenów z widokiem na morze i wulkan) oraz wjazd kolejką na Teide (z góry schodziliśmy na piechotę, polecam tę opcję!).
Koszt wakacji na Teneryfie: 1650 zł/osobę
Ile więc w sumie kosztowały nas wakacje na Teneryfie? W wersji na własną rękę za 10 dni zapłaciliśmy 1650 zł/osobę ze wszystkim. Nie był to wyjazd w stylu “mam w kieszeni 100 zł, zobaczę jak daleko uda mi się dojechać”, nie odmawialiśmy sobie drobnych przyjemności, starając się jednocześnie znaleźć równowagę między jakością a ceną. Za taką kwotę mogliśmy podróżować oszczędnie, ale komfortowo i bez pomijania ciekawych dla nas miejsc i atrakcji.