Tunezja i Egipt- te dwa tytułowe kraje z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością wśród polskich turystów. Choć ostatnimi czasy wyjazd do Tunezji może wydawać się dosyć niebezpieczny, Egipt wciąż wydaje się być łatwo dostępną destynacją. Wystarczy wybrać się do pobliskiego biura podróży lub też przejrzeć najbardziej znane serwisy oferujące wczasy last minute, a nasze marzenie o zobaczeniu na własne oczy wielbłąda na pustyni może się spełnić. Choć turystyczne getta tych właśnie miejsc coraz bardziej upodabniają się standardami do europejskich, wciąż istnieje wiele rzeczy, które mogą nas zadziwić. Co zazwyczaj wprawia nas w zdziwienie podczas pobytu w Tunezji czy Egipcie?

Ramadan

Jak wiadomo, sierpień jest jednym z najbardziej popularnych miesięcy wyjazdowych, a to ze względu na trwające wakacje. Któregoś lata usłyszeliśmy o świetnej promocji, w ramach której można było spędzić w Tunezji dwa tygodnie za cenę jednego i to w ciągu wakacji! Bez zastanowienia skorzystaliśmy z oferty. Pierwszą rzeczą, która zaciekawiła nas podczas tego wyjazdu, to bardzo niewielka liczbą wyznawców islamu, którzy w ciągu dnia pojawiali się na dworze. Okazało się, że sierpień jest w tej religii traktowany trochę jak chrześcijański Wielki Post, w tym miesiącu, nazywanym Ramadan, muzułmanów obowiązują specjalne zwyczaje dotyczące pracy, jedzenia czy wychodzenia z domu.

Według tradycji, osoby, które ukończyły 10. rok życia, od wschodu do zachodu słońca nie mogą nic jeść i pić, palić papierosów czy nawet używać kosmetyków. Co więcej, znaczna część muzułmanów spędza wtedy sporo czasu w domu, sklepy są pozamykane, a miasta nienaturalnie wyludnione. Tak jest w zasadzie przez cały dzień, prawdziwe świętowanie rozpoczyna się z kolei po zachodzie słońca, kiedy miasta ponownie wracają do życia i zapełniają się ucztującymi wyznawcami islamu.

W jaki sposób ramadan wpływa na życie przeciętnego turysty? Przede wszystkim, z tej okazji często wymagane są wyższe stawki za przejazdy taksówkami, bez których poruszanie się między miastami jest dosyć trudne. Nie mniej jednak takie świętowanie ma też swoje plusy, przez cały dzień kolejki w restauracjach są znacznie mniejsze, a w miejscach takich jak starożytna Kartagina, można podziwiać atrakcje turystyczne bez tłumu innych ludzi.

5 rzeczy, które mogą dziwić w Egipcie i Tunezji

Tłok na bazarach

Jeśli już o tłumie ludzi mowa, to nawet podczas Ramadanu, nie da się go uniknąć na lokalnych targowiskach. Mogę śmiało powiedzieć, że jeszcze nigdy nie czułam się aż tak ściśnięta w grupie obcych mi ludzi, jak na bazarze w Tunisie. Główna ścieżka tego targowiska jest zapełniona ludźmi do tego stopnia, że przesuwasz się z tłumem nawet jeśli nie masz na to zbytniej ochoty. No cóż takie uroki tunezyjskich targowisk :) Nie mniej jednak gorąco polecam odwiedzić taki tradycyjny arabski bazar, to najlepsze miejsce do spróbowania lokalnych słodyczy i zaopatrzenia się w ciuchy od Armaniego :D

5 rzeczy, które mogą dziwić w Egipcie i Tunezji

Zaczepianie kobiet

Choć chyba każdy turysta, wybierający się do Egiptu czy Tunezji, został ostrzeżony, że ma pilnować żony i córek, to prawdziwy obraz zjawiska zaczepiania możemy mieć dopiero po przyjeździe do tych krajów. I nie chodzi tu tylko o łapanie za rękę dziewczyn idących przez targowisko, z wszelkiego rodzaju (bardziej lub mniej) przyjaznymi zaczepkami mamy do czynienia dosłownie wszędzie.

Nad basenem jeden z animatorów cały czas będzie starał się zachęcić właśnie Ciebie do wzięcia udziału w zabawie, podczas posiłku kelner już dziesiąty raz zapyta Cię, czy masz  czas “porozmawiać na osobności”, a w barze przygotowujący drinki zacznie rozśmieszać Cię zabawnymi minami. Czy tego rodzaju zaczepki są niebezpieczne? W większości przypadków nie. Kultura arabska jest dosyć ekspresyjna i dotykanie czy zagadywanie to po prostu jedną z wielu tradycji. Warto jednak pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i nawet w dobrze chronionym hotelu, nie warto udawać się sam na sam z mężczyzną, którego znamy od kilku dni, nawet jeśli nalegałby na rozmowę.

Napiwki

Nie mam tu na myśli zwykłych napiwków, dawanych za dobrze wykonaną pracę. Jadąc do Egiptu czy Tunezji możemy się spodziewać, że pracownicy hotelu mimochodem będą się starali, czasem w bardzo konkretny sposób, zachęcić nas do dania im pieniędzy. Dlatego też nie warto się dziwić, gdy każdego dnia osoba sprzątająca nasz pokój będzie w trakcie swojej pracy właśnie w momencie, kiedy my będziemy próbowali do niego wrócić. Odpowiednie zaplanowanie trasy sprzątania po prostu umożliwia mu zwiększenie prawdopodobieństwa spotkania z nami. A jak już się spotkamy, to zapyta czy wszystko jest dobrze, czy jesteśmy zadowoleni itp, co sprawi, że poczujemy potrzebę wynagrodzenia go za pracę.

Czy takie działanie jest złe? Jest z pewnością irytujące, ale z drugiej strony powinniśmy wziąć pod uwagę fakt, iż zarobki w Egipcie są naprawdę niskie, a rodziny mimo zmian kulturowych, są nadal sporych rozmiarów. Jedyną rzeczą, którą trudno mi zaakceptować jest fakt “ręcznikowych oszustw”, które regularnie mają miejsca nad basenami. W jaki sposób się objawiają? Kiedy przychodzisz nad basen, okazuje się że większość leżaków jest zajęta, a w basenie ludzi brak. Jak to możliwe? Otóż osoby pracujące przy wydawaniu ręczników bardzo często biorą część z nich i zajmują najlepsze miejsca nad basenem, by potem za drobną opłatą, udostępniać je turystom. Inną sprawą jest też nieoddawanie specjalnych kart podczas zwracania ręczników. Nieświadomy niczego turysta nie wie, że jej potrzebuje, a potem okazuje się, że podczas wymeldowania z hotelu musi zapłacić 20$ za rzekomą zgubę. Warto na to uważać i za każdym razem wymagać zwrócenia nam kart.

Niebo

Choć nie jestem typem wielkiej romantyczki, to niebo nad pustynią w Egipcie po prostu mnie oczarowało. Prawdopodobnie jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam na raz tylu gwiazd, które świeciły szczególnie mocno, nieprzyćmione blaskiem miast. Aby móc obserwować to niezwykłe zjawisko nie trzeba nawet zjeżdżać na pustynne bezdroża, wystarczy nocna przejażdżka między dwoma miastami oddalonymi o kilkanaście kilometrów. Gorąco polecam wszystkim większym i mniejszym romantykom :)

5 rzeczy, które mogą dziwić w Egipcie i Tunezji